Jak zostałam oszukana na blik – to opowieść Pani Anny, lat 72, kobiety aktywnej, sprawnie poruszającej się w social mediach, świadomej zagrożeń.
„Nigdy nie przypuszczałam, że mogę paść ofiarą oszustwa! Przecież jestem osobą niezwykle przezorną, wręcz dziwiącą się, gdy w radio ktoś mówi o „staruszce oszukanej metodą na wnuczka”. Tymczasem wcale nie trzeba być tą przysłowiową „staruszką” by stracić czujność. Opowiem Wam – dla przestrogi – jak się dałam zrobić...
Z moją córką często rozmawiamy za pośrednictwem messengera. Córka wysyła mi zdjęcia wnuków, albo z wakacji, dzielimy się przepisami, ja się chwalę postępem wzrostu moich pomidorków. Czasami sobie pogadamy wieczorem, taka normalna relacja.
Pewnego dnia dostałam od córki wiadomość o treści „Czy możesz mnie poratować blikiem na telefon? Mam awaryjną sytuację”. Oczywiście nie odmówiłabym własnej córce, szczególnie, jeśli sytuacja jest nagła – każdemu może się coś przytrafić. Odpisałam „Ile?” Odpowiedź brzmiała „400zł wystarczy, ale proszę prześlij na telefon mojej koleżanki bo mi bateria zaraz się rozładuje. Numer to…..” Bez wahania wysłałam 400zł zgodnie z prośbą, po czym odpisałam córce, by potwierdziła, czy doszły pieniądze? Nastała cisza. Zadzwoniłam więc zmartwiona, czy pieniądze na pewno doszły. Córka odebrała, zaskoczona, poprosiła bym opowiedziała, o jaki blik chodzi…. Zatkało mnie gdy się okazało, że ona nie pisała do mnie żadnej prośby o blik! Że jest wszystko w porządku, jest w pracy i nie ma żadnej awaryjnej sytuacji”. Prawdopodobnie córce ktoś się włamał na konto komunikatora, więc szybko pozmieniała hasła, również na poczcie, a na swoim profilu umieściła informacje dla innych z przestrogą, że to nie ona pisze prośby o blik i by nikomu nic nie wysyłać. Zgłosiłyśmy sprawę na policję, ale niestety pieniędzy już nie odzyskałam. Następnym razem będę mądrzejsza i od razu zadzwonię do córki czy kogoś, od kogo otrzymam taką wiadomość.”
Jak powinna się zachować Pani Anna, by nie dać się oszukać?
Przede wszystkim jeśli dostajesz prośbę o Blik na telefon, przelew czy inną formę przesłania pieniędzy, pierwsze co robisz to dzwonisz do osoby, która tę prośbę wysłała. Nawet, jeśli zdarzało się już wysyłać pieniądze na telefon. Lepiej dmuchać na zimne.
Nowoczesne technologie ułatwiają podszywanie się pod inne osoby, włamywanie się na konta pocztowe i wysyłanie nie budzących podejrzeń wiadomości. Dlatego skutecznym sposobem na uchronienie się przed takimi zabiegami, jest ustawienie w rodzinie waszego hasła-klucza.
Załóżmy, że jest to słowo TULIPAN. Gdy otrzymujesz wiadomość od członka rodziny, że prosi o pieniądze, a nie masz możliwości oddzwonienia lub osoba ta nie odbiera – zapytaj o WASZE HASŁO. Jeśli zapadnie cisza to wiesz, że to nie była ta osoba lecz próba oszustwa. Ustaw hasło
Czerwona lampka powinna się również zapalić Pani Annie w chwili, gdy córka poprosiła o przelew na telefon koleżanki. Do myślenia powinny też dać wiadomości typu „zmieniłam numer telefonu” – w dzisiejszych czasach numer można przenieść do innego operatora więc mało kto zmienia sam numer, dlatego najlepiej przekazać taką informację osobiście i wpisać rodzicowi numer w telefon.
Pani Anna nie odzyskała pieniędzy, ale nabrała nowego doświadczenia i już wie, że tylko osobisty kontakt, usłyszenie głosu albo rozmowa video przez komunikator są gwarantem tego, że rozmawiamy z członkiem rodziny.
Jeśli potrzebujesz więcej informacji na temat tego, jak NIE DAĆ SIĘ OSZUKAĆ, przeczytaj artykuł TU.
